Krem waniliowy zrobiłam sama dla siebie i jestem z tego bardzo zadowolona. Tradycja zobowiązuje, więc i na własne kolejne osiemnaste urodziny zmajstrowałam pyszny tort. Uważam, że w tym wieku mogę już mieć swoje kaprysy i postanowiłam, że mój tegoroczny tort będzie skrajnie minimalistyczny – został jedynie otynkowany kremem maślanym na gładko i już. Nie siliłam się na żadne dekoracje, bo najważniejszy był dla mnie jego smak.

Miałam ogromną ochotę na aksamitny krem waniliowy i w zasadzie pod ten krem ułożyłam sobie resztę. Tort złożyłam na czekoladowym olejowym biszkopcie. Zaplanowałam dość wysokie dwa przełożenia z dwuwarstwowych żelek. Na dolnym piętrze malinka, na górnym mango-marakuja. Powstała z tego świetna i urozmaicona tekstura z bardzo fajnym smakiem.

Żelki otuliłam moim wspaniałym waniliowym kremem, który sporządziłam na żółtkach z dodatkiem serka mascarpone – wyszedł bardzo wyrazisty, aksamitny i mocno kremowy, taki jak lubię najbardziej. Użyłam całą laskę wanilii razem z ziarnami, co sprawiło, że krem jest mocno waniliowy. Sprawdził się także super do deserów w pucharkach, jestem pewna, że i do innych zastosowań znajdzie amatorów!