Uwielbiam piec i dekorować, jestem też zawsze bardzo zadowolona, gdy spływają zamówienia na torty na różne okazje. Zamawiają je znajomi, rodzina, przyjaciele, ale także zupełnie obcy klienci. Czasem mają styczność z moimi tortami na imprezach, czasem znajdują je w internecie i też chcą kupić taki dla siebie, czy dla bliskiej osoby. Cieszę się i doceniam to, że moje wypieki mają grono fanów, że zbierają dobre opinie. Czasem jednak zdarza mi się odmówić klientowi. Nie przyjmuję wszystkich zleceń i nie wykonuję tortów za wszelką cenę. Jak odmówić klientowi zamówienia? Kiedy decyduję się odmówić? Gdy przydarza mi się jedna z poniższych sytuacji…
Gdy klient prosi o idealną kopię czyjegoś tortu...
Jak odmówić klientowi zamówienia gdy prosi o idealną kopię czyjegoś tortu? Oczywiście na początku swojej przygody z tortami ja także kopiowałam, wcale się tego nie wypieram. Większość początkujących zaczyna od kopiowania, bo w ten sposób nabywa najszybciej doświadczenia, dodatkowo nie bardzo wiadomo, skąd czerpać inspiracje i jak taki własny tort zaprojektować. O kwestii kopiowania pisałam więcej TUTAJ. Początkującym polecamy naszą serię tutoriali, w których eksperci branży omówili dokładnie gdzie i jak szukać inspiracji na torty i słodkie wypieki.
Więc dlaczego odmawiam wzorów, które są kopią prac innych? Przede wszystkim dlatego, że zwyczajnie się nie da w stu procentach odwzorować czyjejś pracy. Przykład banalny: kolor kremu czy masy – po zdjęciu się nie domyślimy, jakich ktoś użył proporcji, jakiej marki barwników, może nawet coś mieszał? Poza tym wiadomo, że niektóre elementy wychodzą „spontanicznie”. Są poprawiane, zdejmowane, nakładane na nowo, zmieniane, dokupowane – zresztą sami wiecie. Nie sposób tego przewidzieć i powtórzyć. Staram się nie kopiować też cudzych prac z uwagi na kwestię praw autorskich, a także dlatego, że każdy tort, który robię jest moją reklamą – naprawdę nie chciałabym, żeby krążyła wokół plotka, że tamta to robi torty zgapione od innych…
Gdy klient upiera się na nieciekawe połączenie smakowe...
Jak odmówić klientowi zamówienia gdy ten upiera się na połączenie smakowe, które – my już wiemy – będzie nie do strawienia, albo na wzór, który od początku wygląda na niewypał. Oczywiście, o gustach trudno jest dyskutować i z rozmaitymi sympatiami można się spotkać. Jednak, jak to już zaznaczyłam powyżej – każdy tort, jaki wydaję, jest moją wizytówką i reklamą. Nie mogę się zgodzić na wydanie niestrawnego w smaku, albo kiczowatego w wyglądzie tortu. Ten tort nie będzie świadczył o gustach zamawiającego, ale niestety o moich umiejętnościach, doświadczeniu i dobrym smaku. Odmawiam też, jeśli klient upiera się na technikę, której nie znam, albo na rozwiązanie, którego nie mam czasu przetestować. Generalnie bardzo lubię nowe wyzwania i lubię się uczyć, ale wtedy, gdy mam na to czas i spokojną głowę.
Gdy klient zaczyna się natarczywie targować...
Gdy klient zaczyna się natarczywie targować. Niestety, często tacy klienci szukają potem dziury w całym i oglądają tort przez lupę, wyszukując najdrobniejsze nawet problemy, żeby wycyganić jakąś zniżkę. Jak odmówić klientowi gdy zaczyna się targować? Nie ma dobrego i łatwego sposobu na te wypadki – trzeba klienta po prostu wyczuć. Ja zdaję się na swoją intuicję i jeśli czuję, że z taką osobą będą kłopoty i nieprzyjemności – po prostu odmawiam. Nie widzę sensu w użeraniu się z kimś, kto nie szanuje mojej pracy i mojego czasu.
Kiedy nie opłaca się przyjąć zamówienia...
Gdy klient upiera się przy małym torciku, na przykład na dwie osoby (mamunia liczy na tani mini torcik z efektem wielkiego wow, ale do jedzenia kroi gościom zwykły, z hipermarketu). Oczywiście nie zawsze jest to kombinatorstwo, czasem ktoś uczciwie potrzebuje takiego maluszka, ale nie zdaje sobie sprawy, że pewne koszty są po prostu stałe. Ja mam swoje wypracowane z doświadczenia minimum, poniżej którego nie schodzę, bo naprawdę szanuję czas własny i mojej rodziny. Nie jest to nic uwłaczającego, że niektórych zleceń po prostu nie opłaca się przyjmować. Więcej o tym jak wycenić tort i inne słodkości dowiecie się TUTAJ.
Gdy klient uderza w czułe struny...
Jak odmówić klientowi gdy prosi o projekt, powiedzmy „niesmaczny” wizualnie? Każdy z nas ma jakieś klimaty, w których się nie odnajduje i najlepiej jest się z tym pogodzić. Ja na przykład nie robię tortów w kształcie ciężarnego brzucha – modne na baby shower. Wydaje mi się to mocno niesmaczne, żeby kroić nożem i pożerać matkę z dzieckiem, no na serio…
Nie robię też tortów tak zwanych dla dorosłych. Dawno temu, kiedy moje dzieci były jeszcze małe, córka patrząc na tort zapytała „dlaczego ta pani ma uszy królika, przecież to nie Wielkanoc!”. Od tego czasu, głównie dlatego, że mam trzy córki, które często wpatrują się w mój roboczy blat jakoś nie widzę się w sytuacji, że tłumaczę im, dlaczego lepię intymne części ciała i pół nocy je głaskam! To jest oczywiście kwestia osobista i dobrze jest wczuć się w siebie i zastanowić, czego wolimy nie robić.
Jak odmówić klientowi zamówienia
Jak zawsze polecam postawę grzeczną i serdeczną 🙂 Oczywiście, nie jest to sytuacja przyjemna, ani dla klienta ani dla nas, ale najczęściej okazuje się, że lepiej było na początku się z tym uporać, niż brnąć w przykre zlecenie i mieć do siebie samej wyrzuty, że przecież było jasne, że tak właśnie się skończy.
W przypadku nalegania na idealne kopie zazwyczaj grzecznie wyjaśniam, że z zasady nie kopiuję cudzych prac. Chętnie wykonam tort inspirowany ich ideałem, proszę, żeby opowiedzieli mi, które elementy są dla nich najważniejsze, albo co w danym torcie ich urzekło. Proszę o zdjęcia i obiecuję, że tymi wskazówkami pokieruję się, jako inspiracją do stworzenia własnego tortu. Nie będzie to jednak odbicie lustrzane i o tym uczciwie ich ostrzegam.
W przypadku targowania się o cenę, albo kombinowania za pomocą wielkości tortu, najlepiej jest ustalić sobie własny cennik i po prostu się go trzymać. Cennik „podręczny” już nie raz ratował mnie z kłopotów i bardzo przyspiesza pierwsze rozmowy. Warto też umieścić takowe informacje na swojej stronie na Facebook – w jednej z naszych sesji na żywo, Janusz Pietruszyński uczył nas jak to zrobić poprawnie, kliknij TUTAJ.
Wyliczcie sobie swoją minimalną cenę za tort, minimalne zamówienie (np. nie robię nic mniejszego niż tort na 10 porcji, w kremie cenowo zaczyna się u mnie od x, w masie od x, z figurkami dodatkowo x…, itp). Warto wycenić sobie poszczególne przepisy, z których korzystacie, co później przyspieszy Wam wycenę całego projektu. Jeśli klienci są fajni, nie roszczeniowi, często pytam ich, jaki mają budżet i proponuję, co mogę wykonać w ramach takiego budżetu…
A jak to u Was wygląda? Odmawiacie czasami klientom?
Jedna odpowiedź
Świetny wpis. Ja odmówiłam tylko raz. Klientka chciała tort na wesele, ale napisała do mnie z 30 dniowym tylko wyprzedzeniem. Przysłała fotkę jako inspiracje, a potem co kilka minut kolejne zdjęcia. Jakoś nie mogła się zdecydować. W momencie jak zapytała czy może u mnie i ze mną tort wykonać,odmówiłam przyjęcia zamówienia. Ludzie to mają pomysły.